Kłamstwa i polityczne gierki Dziennika Zachodniego i TVP Info

 graf. UMWS graf. UMWS
Oświadczenie rzecznika prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego

Redakcja Dziennika Zachodniego publikując w dniu 16 grudnia materiał zatytułowany „Śląska pajęczyna – ujawniamy nowe fakty, czyli kulisy odejścia z PiS marszałka Jakuba Chełstowskiego” przedstawiła się jako medium w dużym stopniu nierzetelne, skłonne sięgnąć do manipulacji, by osiągnąć efekt w postaci kreowania rzeczywistości do własnych potrzeb. W podobnym tonie nieprawdziwe informacje powiela TVP Info – publiczna telewizja rządowa.

To politycy Solidarnej Polski rekomendowali do pracy w radzie nadzorczej Kolei Śląskich prezydenta Opola.
Kłamstwem jest, że żona prezydenta Opola pracuje w szpitalu podległym Urzędowi Marszałkowskiemu.
Kłamstwem jest, że Instytut Rozwoju Regionalnego Silesia otrzymał środki z Urzędu Marszałkowskiego.
Kłamstwem jest, że marszałek rozpoczął pracę w radzie nadzorczej CO S.A. 4 sierpnia
Nieprawdą jest twierdzenie, że na Stadionie Śląskim wydarzenia organizowały firmy sprowadzone prze władze województwa
Manipulacją jest twierdzenie, że marszałek załatwił pracę radnej Sejmiku w Tauronie.
Kłamstwem jest pisanie o zmianie modelu funkcjonowania Stadionu Śląskiego, jako próbie doprowadzenia do paraliżu podmiotu.

Już na wstępie należy zadać sobie pytanie: czy Dziennik Zachodni, który posiada tak bogaty dorobek medialny, rozpoczął właśnie polityczne gierki na polityczne zlecenie?

Niestety redaktor Jędrzej Lipski przygotowując materiał nie sprawdził wielu informacji przed publikacją. A tego przecież wymaga przecież dziennikarska rzetelność. Nie zadał sobie nawet trudu, aby skontaktować się z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego, aby potwierdzić prawdziwość informacji, które zamierzał opublikować. W efekcie przekazał nieprawdę, którą trzeba sprostować. Pojawiło się również sporo manipulacji, które należy wyjaśnić.

Kłamstwem jest, że 4 sierpnia br. marszałek Województwa Śląskiego rozpoczął pracę w radzie nadzorczej ECO SA. Nastąpiło to wcześniej. Sytuacja jest w pełni legalna, zgodna z prawem. Samorządowcy na podstawie doświadczenia angażują się w rozwój podmiotów dzieląc się dobrymi praktykami. Marszałek ma odpowiednie uprawnienia i kwalifikacje. Nie ma tu konfliktu interesów. Sprawa została zgłoszona do rejestru korzyści, prowadzonego przez administrację rządową. Jest to zatem informacja publiczna, czyli powszechnie dostępna.

Z rekomendacji polityków Solidarnej Polski prezydent Opola pracuje w radzie nadzorczej Kolei Śląskich. Panowie Michał Woś, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości i Patryk Jaki, poseł do Parlamentu Europejskiego wskazali, że takie rozwiązanie jest dobre dla Zjednoczonej Prawicy. Zatem redakcjo Dziennika Zachodniego, warto zapytać wymienionych Panów, mentalnie i politycznie Wam bliskich o okoliczności takiej rekomendacji?

Kłamstwem jest, że żona prezydenta Opola pracuje w podmiocie, na który wpływ ma Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. To jest podmiot samorządowy, który podlega prezydentowi Siemianowic Śląskich Rafałowi Piechowi, powszechnie znanemu „antycovidowcowi”. Redakcjo proszę tam szukać informacji.

Kłamstwem jest, że organizacja pozarządowa o nazwie Instytut Rozwoju Regionalnego Silesia działa na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Taka organizacja nigdy nie otrzymała finansowego wsparcia. Nie przekazano ani złotówki ze środków Urzędu Marszałkowskiego na działalność tej organizacji pozarządowej. Można to w prosty sposób sprawdzić. Wpierw jednak trzeba chcieć to zrobić.

Radni Sejmiku Województwa Śląskiego pracują w różnych jednostkach podległych Urzędowi Marszałkowskiemu niemal od początku kadencji. To informacja jawna. Zakres obowiązków również. Wykonują swoją pracę rzetelnie. Do tych radnych zaliczyć można np. radnych Prawa i Sprawiedliwości Jadwigę Baczyńską /Fundusz Górnośląski/ Bartłomieja Kowalskiego /Stadion Śląski/ Julię Kloc-Kondracką /Koleje Śląskie/

Manipulacją i nieprawdą jest przypisywanie marszałkowi Województwa Śląskiego nominacji radnej Marii Materli do pracy w strukturach spółki Tauron. Tutaj kompetencje posiadają właściwe organy spółki, podległe Ministerstwu Aktywów Państwowych, a nie Urzędowi Marszałkowskiemu. To podstawowa wiedza. Autor tekstu powinien to wiedzieć.

Kłamstwem jest pisanie o zmianie modelu funkcjonowania Stadionu Śląskiego, jako próbie doprowadzenia do paraliżu podmiotu i osiągnięcia jakichś bliżej nieokreślonych korzyści. Niemal dziesięć lat temu Radni Sejmiku Województwa Śląskiego podjęli uchwałę, aby Stadion Śląski funkcjonował w takiej formie prawnej przez 10 lat. Uchwała obowiązuje od 2013 roku do 2023 roku. Zatem kilka miesięcy temu rozpoczęły się prace nad nową formułą funkcjonowania tej ważnej dla regionu i kraju instytucji. Prace w komisjach Sejmiku są jawne. Nie ma żadnych działań, które trzeba realizować „pod lupą”.

Manipulacją i nieprawdą jest twierdzenie, że na Stadionie Śląskim wydarzenia organizowały firmy sprowadzone przez władze województwa. Wydarzenia organizowane na Stadionie Śląskim są w pełni transparentne. Jawne i przejrzyste zarówno pod kątem organizacji, jak też finansowania. To wydarzenia o randze międzynarodowej i stosowane są najwyższe standardy. Kłamstwem Dziennika Zachodniego są rzekome związki marszałka Województwa Śląskiego z jednym z organizatorów dużych wydarzeń. Władze Stadionu Śląskiego podejmują współpracę na podstawie prawa i odpowiednich procedur zgodnych z ustawą prawo zamówień publicznych. W ramach spółki, właśnie zgodnie z tymi przepisami, powstała struktura do organizacji wydarzeń. To był wymóg prawny. Nieprawdziwą informacją jest również, że w otoczeniu marszałka pracuje pan Bartłomiej Wnuk. Taka osoba nie jest zatrudniona w Urzędzie Marszałkowskim.

Oczekuję, że redakcja Dziennika Zachodniego i TVP Info sprostują te informacje.

Sławomir Gruszka
Rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego