O autorach

Artur Frankowski  i Henryk Sakwerda

Artur Frankowski urodził się w 1965 roku w Zamościu. Studia w Instytucie Poligrafii Politechniki Warszawskiej ukończył w 1990 roku. W roku 2004 obronił pracę doktorską w macierzystej uczelni. Jest adiunktem Politechniki Warszawskiej, gdzie prowadzi wykłady i prace badawcze dotyczące czytelności i pism drukarskich. Zajmuje się również projektowaniem graficznym.

"Na początku lat 90. uczestniczyłem w zajęciach prowadzonych przez Macieja Buszewicza i Wojciecha Freudenreicha, profesorów ASP. To dało mi podstawy typografii praktycznej" - wspominał Frankowski na łamach "2+3D"1. Wiele nauczył się również uczestnicząc w konferencjach ATypI2, na których spotkał mistrzów projektowania liter. "Możliwość usłyszenia typograficznych sław na żywo, porozmawiania przy piwie z Nevillem Brodym, a przede wszystkim zobaczenia tego, co nowego w typografii, dała mi nowy impuls, aby tworzyć własne fonty" - mówił dalej. Choć znanym jest przede wszystkim z projektu Grotesku Polskiego opartego na projekcie szeryfowej Antykwy Półtawskiego, to jest on także autorem kilkunastu krojów m.in. Juliana, Komunikatu, Praesensu, Szczuki, Modernisty, zainspirowanych polską awangardą międzywojenną, a także współczesnych, takich jak SuperSam, Dropsy, Norma. W roku 2004 założył wraz z żoną Magdaleną studio projektowe Fontarte, którego jednym z celów jest - jak możemy przeczytać na stronie firmy www.fontarte.com - "zachowanie dziedzictwa polskiej typografii, w tym polskiej awangardy z okresu międzywojnia i propagowanie współczesnych polskich krojów pism". Artur Frankowski jest również autorem artykułów poświęconych historii polskiej typografii (m.in. o twórczości Adama Półtawskiego3, czy Henryka Berlewiego4).

Jest delegatem krajowym Międzynarodowego Stowarzyszenia Typograficznego ATypI, należy do Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej oraz Type Directors Club. Jego prace projektowe prezentowane były na wystawach zbiorowych m.in. w Finlandii, Holandii, Izraelu, Niemczech oraz w Polsce.

Henryk Sakwerda urodził się w 1942 w Mikołowie. Po ukończeniu Technikum Poligraficznego w 1965 roku podjął pracę w Zakładach Matryc Linotypowych w Katowicach (późniejszy Grafmasz), gdzie zajmował się m.in. projektowaniem pism drukarskich. "Edukację literniczą zawdzięczam głównie "kroplówce" zeszytów "Litera" redagowanych w latach 1966-1978 przez Romana Tomaszewskiego". Za zaprojektowany w roku 1970 krój pisma Typos uzyskał III nagrodę w kategorii pism akcydensowych na rozpisanym w Dreźnie międzynarodowym konkursie z okazji rocznicy śmierci Gutenberga. W latach 1975-1980 zaprojektował krój pisma Akant (opisany przez autora w 15 numerze "2+3D"). W roku 1986 powstał krój na potrzeby prasy - Monitor - zaprojektowany dla Grafmaszu z przeznaczeniem na matryce linotypowe (niestety nie doczekał się realizacji). Jego prace prezentowane były w Niemczech i Finlandii na wystawach IBA (Internationale Buchkunst Ausstelung), a typogramy i kaligramy znajdują się w stałej ekspozycji Muzeum Drukarstwa Warszawskiego, oraz w zbiorach prywatnych w Niemczech, Szwajcarii, USA i w Polsce. Henryk Sakwerda zajmuje się również projektowaniem graficznym, kaligrafią, rysunkiem satyrycznym. Prowadzi zajęcia z kaligrafii dla studentów grafiki w Śląskiej Wyższej Szkole Informatyki w Chorzowie. Był zapraszany na na spotkania z studentami ASP w Katowicach, Krakowie i Wrocławiu.

Ktoś mógłby zapytać po co kolejny projekt pisma? Otóż każdy student projektowania graficznego powinien wiedzieć, że tekst włoski najlepiej wygląda złożony Bodonim, francuski Garamondem, a angielski Baskervillem. Nie mamy wielu współczesnych polskich krojów, dlatego każdy kolejny może wpłynąć pozytywnie na rozwój naszej typografii. Mottem dla Henryka Sakwerdy była maksyma "usunąć zapach naftaliny - zachować zapach lawendy". Śląskie pismo Silesiana przeznaczone jest do okazjonalnych reprezentacyjnych druków - listów dedykacyjnych, dyplomów, zaproszeń itp. - wspomagających promocję Śląska, z poszanowaniem jego tradycji literniczych. "Silesiana czerpie z przeszłości" - mówi Sakwerda. "Z twórczości literniczej Hieronima Wietora, znakomitego śląskiego wydawcy i typografa (działającego w Krakowie), twórcy oryginalnej italiki z XVI wieku. Z powszechnego stosowania na Śląsku kurrenty (XVII, XVIII, XIX wiek), odręcznego pisma wywodzącego się z gotyckiej bastardy. Precyzując założenia projektowe, ominęliśmy konwulsyjno-spiczastą formę kurrenty. Zachowaliśmy jednak jej proporcje". Stosunek wysokości "x" do górnych i dolnych wydłużeń, dostosowany jest do zasad złotego podziału. "Kształt pisma śląskiego zbliża się do humanistycznej kursywy bardziej, moim zdaniem, odpowiadającej melodii gwary śląskiej (czyt. staropolskiej)" - dodaje Sakwerda.

Dla Artura Frankowskiego, któremu w tym tandemie przypadła rola kierownika artystycznego, Silesiana to: "projekt wyjątkowy, nie tylko dlatego, że to niezwykłe typograficzne wydarzenie w naszym kraju, ale przede wszystkim fascynujące zadanie i wyzwanie jak środkami typograficznymi oddać bogactwo historyczno-kulturowe ziemi śląskiej". Frankowski podjął się nie tylko dygitalizacji, ale i wypracowania na tym etapie ostatecznej formy pisma - poprawienia niedoskonałości rysunków. Opracował również materiały na wystawę (projekt katalogu i plakatu).

Dla obu twórców naturalnym było rozpoczęcie projektu od badań literaturowych w Bibliotece Śląskiej w Katowicach i w Książnicy Cieszyńskiej. "W drukach i rękopisach z zeszłych stuleci szukałem nie tyle inspiracji, co przede wszystkim odpowiedzi na pytanie na czym ma polegać owa "śląskość" nowo projektowanego pisma. Pismo śląskie, czyli jakie? Czy takie, jakie doskonalił w XVI wieku mistrz sztuki pisarskiej Fabian Frank, czy może jak jeden z krojów przedstawionych przez A.G. Urliciego w "Caligraphia Silesiana…" w roku 1774?" - zastanawia się Frankowski.

Autorzy zdecydowali ostatecznie, że oprą projekt na piśmie pochyłym wywodzącym swoją formę z tradycyjnej kaligrafii. "Finalna postać kroju jest jednak wynikiem wykorzystania narzędzi cyfrowych - fontem komputerowym, pozwalającym na stosowanie we współczesnych programach do składu i wyświetlanie na ekranach monitorów" - mówi Frankowski.

Silesiana wydaje się świetnym punktem wyjścia do stworzenia pisma dziełowego. Jako projektant czekam z niecierpliwością na jego kolejne wersje i odmiany, aby móc użyć ich nie tylko do składu akcydensów okolicznościowych.

Gratuluję pomysłu inicjatorkom - Ewie Gołębiowskiej, dyrektorce Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości oraz Ewie Sataleckiej, znanej z wielu działań na rzecz śląskiego środowiska projektantów. Jacek Mrowczyk

1. "2+3D", nr 17
2. Association Typographique Internationale
3. "Adam Półtawski (1881-1952) - klasyk polskiej typografii", "2+3D", nr 15
4. "Prekursor współczesnej typografii - Henryk Berlewi (1894-1967)", "2+3D", nr 20 (współautor Magdalena Frankowska).