O służbie zdrowia bez złudzeń
Wady i zalety sieci szpitali, zajęcia komornicze, jak poprawić sytuację szpitali- to główne tematy dyskusji podczas spotkania z Ministrem Zdrowia Zbigniewem Religą
Zostało ono zorganizowane w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 w Sosnowcu przez Wojewodę Śląskiego oraz Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NZSS "Solidarność". Uczestniczyli w nim m.in. dyrektorzy Szpitali, przedstawiciele środowisk medycznych, władz samorządowych oraz związków zawodowych.
„Wyrok Trybunału Konstytucyjnego o zajęciach przez komorników długów szpitali ma także dodatnie strony. Uświadamia nam, że jesteśmy odpowiedzialni za finanse zakładów zdrowotnych. Jest to kubeł zimnej wody” - tak Minister Zbigniew Religa skomentował wyrok Trybunału Konstytucyjnego, na podstawie którego komornik może zająć całą sumę długu a nie jedną czwartą z kontraktów przekazywanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Nawołując do odpowiedzialności za finanse publiczne, Minister przedstawił sytuację polskich szpitali. Na liście Ministerstwa znajduje się 130 zadłużonych placówek, których łączna suma zobowiązań wymagalnych wynosi obecnie ok. 1,2 mld zł. Zagrożone bankructwem jest 30 szpitali, których łączny dług wynosi 1 mld zł. Większości placówek pozostaje podjęcie zdecydowanych kroków naprawczych. Zdaniem Ministra skuteczną formą pomocy może być zaciągnięcie kredytu z banku przy poręczeniu organu założycielskiego.
Kołem ratunkowym dla najważniejszych placówek o znaczeniu regionalnym lub krajowym może być pomoc rządowa - z taką inicjatywą zamierza wystąpić Zbigniew Religa. Tymczasem dyrektorzy placówek zagrożonych bankructwem muszą liczyć na własne siły. „Obecnie w budżecie nie ma pieniędzy na ochronę zadłużonych szpitali. Jest to prawda którą wszyscy muszą zaakceptować” - stwierdził kategorycznie szef służby zdrowia.
Duże zainteresowanie wzbudziła koncepcja ustawy dotyczącej utworzenia krajowej sieci szpitali. „Nie jest priorytetem likwidacja szpitali. Sieć ma odpowiadać nowoczesnemu rozwojowi medycyny. Skróceniu ulega okres hospitalizacji. Zmieniajmy szpitale do naszych wymogów. NFZ nie będzie już działać na zasadzie każdemu po trochu, pozostałe placówki albo się wyprowadzą na prostą,albo nie” - argumentował Religa.
Zdaniem Wicemarszałka Grzegorza Szyrki, taka sieć jest korzystna dla poprawy standardu leczenia pacjentów: „Widzimy, że jest potrzeba koordynacji działań. Obecnie jest wielu właścicieli szpitali, każdy tworzy łóżka i likwiduje jak uważa”, argumentował. Wicemarszałek wykazał także słabe strony koncepcji funkcjonowania sieci. Według projektu o rozwoju zakładów będzie decydować specjalnie powołana Rada a nie organ założycielski. Ponadto nie oszacowano dużych kosztów funkcjonowania sieci, którymi będą obciążone samorządy. Gruntownym zmianom w strukturze służby zdrowia powinny towarzyszyć także programy osłonowe dla osób, które muszą zmienić swoje kwalifikacje, aby nie stracić dotychczasowego statusu zawodowego wskutek zmian. „Chcemy być związani z wdrażaniem i realizacją ustawy” - postulował Grzegorz Szpyrka.
Podczas spotkania marszałek Województwa Janusz Moszyński mówił o wymaganiach wobec nadzorowanych przez Samorząd 56 zakładach opieki zdrowotnej. Podstawowym kryterium oceny dyrektorów będzie jakość zarządzania. „Dołożymy wszelkich starań, aby reguły gry były przejrzyste. Nie będziemy tolerować nieodpowiedzialności w gospodarowaniu publicznym majątkiem” - tłumaczył. Poinformował także o dobiegających końca pracach nad przygotowaniem dokładnego bilansu funkcjonowania placówek służby zdrowia. Odzwierciedli on nie tylko aktualny stan finansowy zakładów, ale będzie dla Zarządu informacją o dynamice poniesionych przez nie zysków i strat. Pozwoli to na wypracowanie skuteczniejszych metod zarządzania szpitalami i przychodniami Województwa Śląskiego. „Pieniądze na inwestycje pójdą do dobrych zakładów, a nie dla źle zarządzanych. To nie może być premia dla nie potrafiących zarządzać”- mówił.