Lekarze walczą o życie i zdrowie górników

Ranni będą leczeni najnowocześniejszymi metodami, niezależnie od kosztów

Lekarze z jednostek Samorządu Województwa Śląskiego: Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach, Szpitala św. Barbary w Sosnowcu i Szpitala Wojewódzkiego nr 1 w Tychach od piątku walczą o życie przebywających tam górników. Pacjenci nadal są w stanie ciężkim - poparzeni, wymagający intensywnej opieki.

W piątek w kopalni "Wujek - Śląsk" w Kochłowicach wybuchł metan. Dwunastu górników poniosło śmierć. Trzynasta ofiara zmarła w sobotę w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. W siemianowickiej „oparzeniówce" leżą najciężej poparzeni. Kilku trafiło do Szpitala Wojewódzkiego im. św. Barbary w Sosnowcu. Dzisiaj dwóch z nich zostało przewiezionych do Centrum Leczenia Oparzeń. Na oddziale intensywnej terapii Szpitala Wojewódzkiego nr 1 w Tychach leczony jest jeden górnik. W sumie, we wszystkich szpitalach o życie walczy 40 górników.

Od początku w stałym kontakcie z dyrektorami szpitali jest marszałek Bogusław Śmigielski. Dzisiaj pojechał do nich, by na miejscu zapytać o stan zdrowia górników i  dowiedzieć się, czy szpitalom nie jest potrzebne wsparcie. „Jeśli tylko zajdzie potrzeba, zarząd województwa przeznaczy dodatkowe pieniądze na niezbędną aparaturę i leki. Rozmawiałem już o tym z dyrektorami naszych szpitali. Czekamy tylko na informacje" - mówi marszałek i dodaje, że „ranni górnicy będą leczeni najnowocześniejszymi metodami, niezależnie od kosztów".

Jedną z metod jest tlenoterapia hiperbaryczna. Jej stosowanie rozpoczęto w 2002 roku w leczeniu urazów oparzeniowych, wykorzystując do tego celu najnowocześniejszą aparaturę medyczną. Terapia ta jest stosowana m.in. w celu ułatwienia i przyspieszenia procesów gojenia w sytuacjach, gdzie transport tlenu do tkanek został zakłócony np. przez obrażenia pourazowe, infekcję, stany zapalne czy obrzęk. W szpitalu została także już wszczęta nowatorska procedura hodowli tkanek.

Piątkowa tragedia pokazała, jak niezbędne jest prawidłowe funkcjonowanie systemu ratownictwa. „Jestem pod wrażeniem, jak szybko i sprawnie została przeprowadzona akcja ratownicza. Dziewięć minut od zgłoszenia pojawiły się służby ratownicze, helikoptery w trzy minuty znalazły się w powietrzu" - mówiła w piątek Ewa Kopacz, minister zdrowia.



 


tagi: