Gliwickie Podium – jednak pomoc publiczna

Dofinansowanie budowy Hali Podium przy współudziale środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a następnie przeniesienie powstałego majątku aportem do Spółki Miejskiej to pomoc publiczna – czytamy w opinii przesłanej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta do Urzędu Marszałkowskiego. Oznacza to, iż projekt w tym kształcie wymaga notyfikowania przez Komisję Europejską i obniżenia dofinansowania.

Problem z halą Podium trwa już od kilku miesięcy. Gdyby nie stanowisko miasta, które nie chce zaakceptować faktu występowania pomocy publicznej, projekt obecnie miałby zakończoną zarówno ocenę formalną, jaki i merytoryczną. Wszystkie projekty kluczowe – a takim jest Podium – traktowane są priorytetowo i oceniane w pierwszej kolejności z uwagi na ich znaczenie dla rozwoju całego województwa.

Na początku nic nie zapowiadało tego trwającego już kilka miesięcy zastoju. Projekt „Budowa nowoczesnej hali widowisko-sportowej Podium” został umieszczony na liście projektów kluczowych już 27 września 2006 roku, jednak w tamtym okresie projekt był dopiero w fazie koncepcji i projektowania. Wnioskodawca – Miasto Gliwice – składał do Urzędu Marszałkowskiego (Instytucji Zarządzającej Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Śląskiego, z którego pochodzić ma dofinansowanie) tylko krótkie ankiety dotyczące stopnia przygotowania projektu, w których podawano lakoniczny opis inwestycji, jej główne etapy oraz ogólne koszty.

Według przedstawionej przez Gliwice koncepcji po zakończeniu budowy miasto chce utworzyć spółkę, której przekaże halę w zarządzanie. Według Urzędu Marszałkowskiego wybudowana przy współudziale środków unijnych hala będzie wykorzystywana do prowadzenia działalności gospodarczej, w którą pośrednio angażować się będzie miasto, dzięki temu, że będzie jedynym udziałowcem w Spółce powołanej w celu jej zarządzania, stąd wsparcie budowy hali kwalifikuje się jako pomoc publiczna. Już w styczniu 2007 roku na podstawie złożonych ankiet na temat stopnia przygotowania projektu kluczowego Gliwice zostały poinformowane, że projekt może podlegać zasadom pomocy publicznej, co będzie związane z obniżeniem poziomu dofinansowania do ok. 40% kosztów kwalifikowanych inwestycji. W kwietniu 2008 roku Gliwice zadeklarowały, że w przypadku, gdy projekt będzie podlegał zasadom pomocy publicznej, będą w stanie zagwarantować wkład własny w wysokości wyższej niż pierwotnie zakładano.

I tu zaczął się problem, bo w złożonym wniosku o dofinansowanie (27 lutego 2009) nie uwzględniono tego faktu. Gliwice nie dostosowały się także do uwag wystosowanych na etapie oceny formalnej i złożona 15 maja 2009 uzupełniona dokumentacja projektowa nie uwzględniała obniżonego poziomu dofinansowania.

Dlatego, z uwagi na wyraźne przesłanki mówiące o występowaniu pomocy publicznej, marszałek województwa wstrzymał ocenę tej inwestycji i zwrócił się – za pośrednictwem UOKiK – do Komisji Europejskiej o rozstrzygnięcie sporu.

W przesłanej marszałkowi obecnie opinii UOKiK potwierdza, że analiza informacji na temat projektu nie pozostawiła wątpliwości, iż wszystkie przesłanki wynikające z art. 107 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, potwierdzające wystąpienie pomocy publicznej zostały spełnione. Oznacza to, że w przypadku dofinansowania budowy Hali Podium mamy do czynienia z pomocą publiczną. Już wcześniej podobną opinię wyraziła niezależna kancelaria prawna oraz wydział prawny Urzędu Marszałkowskiego. Do tej pory władze Gliwic nie chciały się z tym zgodzić.

W swoim piśmie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zaproponował rozwiązania, które mogłyby ograniczyć ryzyko wystąpienia pomocy publicznej w projekcie. Toteż Urząd Marszałkowski przesłał 2 lutego br. pismo do Prezydenta Gliwic z prośbą o pilne ustosunkowanie się do propozycji sugerowanych przez UOKiK. Zaznaczono w nim, że Urząd Marszałkowski jest skłonny odstąpić od wszczętej procedury notyfikacyjnej, jeżeli wnioskodawca podejmie decyzję o zastosowaniu się do wskazówek UOKiK w kwestii zmian w wniosku.

Władze Gliwic jak dotąd nie udzieliły odpowiedzi w przedmiotowej sprawie.

„Rzeczywiście, mogliśmy już dawno skreślić ten projekt, ale tego nie zrobiliśmy. Zamiast tego prowadziliśmy te wszystkie działania, by chronić Wnioskodawcę przed koniecznością poniesienia konsekwencji niewłaściwie przyznanej pomocy. Mamy teraz kolejny dowód na to, że zagrożenie jest jak najbardziej realne” – mówi marszałek Bogusław Śmigielski i dodaje: „O ile trudno jest oszacować wpływ tego opóźnienia na ranking płatności w zestawieniu z innymi województwami, o tyle na pewno można stwierdzić, iż taki bieg sprawy miałby bezpośrednie przełożenie na rozpoczęcie inwestycji. Poza tym sporo straciliśmy: czas i koszty, które musieliśmy ponieść w ramach wszczęcia procedury notyfikacyjnej (umowa z kancelarią prawną) i co najważniejsze – nie osiągnęliśmy takiego poziomu wydatkowania środków z RPO, jaki mogliśmy, co ogranicza nasze szanse w wyścigu po dodatkowe pieniądze unijne.”