2017….. z przymrużeniem oka
60 lat Stadionu Śląskiego na kartach wyjątkowego kalendarza
Stadion Śląski już po raz 12. wydał swój kalendarz, tym razem… z przymrużeniem oka. Po raz pierwszy kalendarz ma także wymiar multimedialny.
„Postanowiliśmy pokazać historię obiektu za pomocą rysunków satyrycznych połączonych z krótką opowieścią związaną ze sportowym wydarzeniem. Dzięki zamieszczonym w kalendarzu kodom QR, po ich zeskanowaniu, można połączyć się ze stroną internetową Stadionu Śląskiego i posłuchać, jak padła pierwsza bramka na Stadionie Śląskim, jak przebiegał barażowy wyścig o mistrzostwo świata na żużlu lub zobaczyć, jak polscy piłkarze strzelali bramki Anglikom, Norwegom, Belgom” – tłumaczy Adam Pawlicki ze spółki Stadion Śląski.
Pierwszy kalendarz 14-stronicowy Stadionu Śląskiego ukazał się w 2005 roku i wydawany był co roku (z przerwą w 2015). Zawsze pokazywał ważne dla obiektu wydarzenia, a także pamiątki związane ze stadionem, historyczną kronikę obiektu czy wizualizacje stadionu.
„Tym razem, postanowiliśmy podsumować 60-lecie Stadionu Śląskiego (uroczyste otwarcie miało miejsce 22 lipca 1956 roku) i wybrać sportowe wydarzenia z bogatej historii obiektu” – podkreśla Adam Pawlicki.
60 lat Stadionu Śląskiego to setki wielkich imprez sportowych, rekreacyjnych, kulturalnych i rozrywkowych. W kalendarzu znalazły się krótkie opisy wybranych wydarzeń sportowych, zarówno meczów piłkarskich, jak i zawodów lekkoatletycznych, kolarskich czy żużlowych. Bo te dyscypliny dominowały na przestrzeni lat na Stadionie Śląskim.
„Staraliśmy się wybrać wydarzenia pod określonym kątem. Wspólnie z rysownikiem, Januszem Kożusznikiem, doszliśmy do wniosku, że należałoby przedstawić historię obiektu poprzez fakty, historie, zdarzenia, które kojarzą się ze słowem: pierwszy. Stąd opis, jak przebiegał pierwszy mecz, jak grano pierwszy raz przy sztucznym oświetleniu w Polsce, jak padł pierwszy rekord świata na Śląskim, jak pierwszy raz awansowali polscy piłkarze do finałów mistrzostw Europy itd.” - opowiada Pawlicki.
„To nie był łatwy wybór – podkreśla Janusz Kożusznik (autor rysunków satyrycznych w kalendarzu), i dodaje – oczywiście każda z osób, która odwiedzała Stadion Śląski, przeżywała na nim wielkie emocje, zna historię obiektu, pewnie miałaby swoją listę ważnych wydarzeń, ale na tym też polega zabawa, trzeba było przyjąć jakieś kryteria, bo inaczej nigdy nie wybralibyśmy tych 12 wydarzeń na poszczególne miesiące. Chyba łatwiej byłoby zrobić kalendarz na każdy dzień! – uśmiecha się Janusz Kożusznik.
Część nakładu kalendarza zostanie przeznaczona na zabawy, które będą przeprowadzane podczas imprez organizowanych na obiektach Stadionu Śląskiego oraz na nagrody w konkursach. Biuro prasowe