Oświadczenie Urzędu Marszałkowskiego
Szanowni Czytelnicy Dziennika Zachodniego. Jestem przekonany, że interesuje Was rzetelna informacja o sprawach regionu, a nie manipulacje, z którymi mamy do czynienia od pewnego czasu.
Nasuwa się kilka pytań.
Czy redaktor Mateusz Zarembowicz celowo manipuluje danymi i nie pyta o fakty? Czy jego praca ma na celu utratę zaufania Czytelników do Dziennika Zachodniego?
Wczorajszy artykuł dotyczący Urzędu Marszałkowskiego to kolejny z serii pokazujących rzekome zaniechania i działanie na szkodę regionu. Czemu służą te zmanipulowane sensacje?
Szkoda, że redaktor Mateusz Zarembowicz nie zadał pytania ile województwo przeznacza na inwestycje drogowe, na poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Mieszkańcy powinni wiedzieć, że w tej kadencji to największe wydatki w historii województwa. To aż 2,5 mld zł. Żaden poprzedni Zarząd Województwa nie wydał na infrastrukturę drogową tyle, co Zarząd kierowany przez marszałka Jakuba Chełstowskiego.
Dlaczego akurat ten fakt nie interesuje red. Zarembowicza? Bo to sukces Urzędu Marszałkowskiego i podległych jednostek. Takie są fakty.
Idźmy dalej. Kolejne pytanie, którego Dziennik Zachodni nie zadał. Kto odpowiada za składanie wniosków o dofinansowania? Urząd Marszałkowski to sprawnie działająca machina urzędnicza jednego z największych regionów w kraju. Są departamenty odpowiadające za projekty unijne i te odpowiadające za projekty krajowe.
W tym zakresie o dotacje z budżetu państwa ubiega się Departament Inwestycji i Projektów Regionalnych. To wymaga pilnego sprostowania! W tym artykule można odnaleźć jedno celne zdanie. Wojewodowie rozdysponowują środki na drogi. Według jakiego klucza? Według jakiej procedury? Kolejne pytanie, którego redaktor Mateusz Zarembowicz nie zadał.... tym razem wojewodzie Jarosławowi Wieczorkowi. To pytanie już wielokrotnie kierowali samorządowcy przy kolejnych podziałach rządowych czeków. Tu dochodzimy do sedna sprawy. Czy ktoś obawia się niezależnych samorządów? Czy ktoś próbuje pokazać w złym świetle urzędników? Czemu służy to działanie?
Wrócę do sprawy kluczowej. 2,5 mld zł, które władze województwa przeznaczyły na drogi to w głównej mierze środki z budżetu województwa uzupełniane skutecznym pozyskaniem funduszy unijnych. Niestety z przykrością trzeba stwierdzić, że udział budżetu państwa jest niewielki! Budowane i remontowane drogi to najwyższa jakość, a przede wszystkim kompleksowość czyli troska o bezpieczeństwo kierowców oraz rowerzystów i pieszych. W tym zakresie na drogach wojewódzkich i powiatowych z inicjatywy marszałka Jakuba Chełstowskiego przeprowadzono dwie edycje programu poprawy bezpieczeństwa w rejonie przejść dla pieszych. W 130 takich miejscach wspólnie z WORD i gminami przeprowadzono takie inwestycje. Obecna kadencja samorządu regionalnego to realizacja wielu inwestycji drogowych, na które mieszkańcy centralnej części regionu oraz subregionów południowego, zachodniego i północnego czekali latami. Wielu obiecywało a obecne władze działały, nie patrząc na wątpliwe obietnice obecnego rządu. Co ważne podkreślenia - kalkulacje inwestycji drogowych są takie, że 1 km remontowanej drogi kosztuje ok 15 mln zł. Natomiast 1 km budowanej drogi to 30 mln zł. Od kilku miesięcy można odnotować fakt, że rząd ucina środki dla Województwa Śląskiego, zabiera fundusze, na które liczą mieszkańcy.
Ostatnim takim znamiennym przykładem jest 5,5 mln zł dla Stadionu Śląskiego, który miał otrzymać od ministra sportu Kamila Bortniczuka. Co więcej, w ostatnim czasie z województwa złożono trzy projekty dot. dróg i żaden nie otrzymał wsparcia. Do Urzędu Marszałkowskiego docierają liczne sygnały od instytucji kultury, że pomimo dobrze przygotowanych i wstępnie pozytywnie ocenionych wniosków, środki przez rząd nie zostaną przyznane lub przeciąga się procedurę. Czy to nie jest działanie na szkodę województwa? Czy Dziennik Zachodni o to zapyta?
Na koniec kluczowe pytania do Dziennika Zachodniego. Czy fakt braku finansowania ze strony jednostek podległych Urzędowi Marszałkowskiemu wpływa na obecne działania redakcji? Z jakiego powodu ciągle odbywa się manipulacja faktami i rotowanie anonimowymi informatorami? Czy ktoś to inspiruje? Czy odejście marszałka z PiS sprawiło, że Dziennik Zachodni, którego właścicielem jest spółka skarbu państwa, stał się narzędziem politycznej walki?
Myślę, że akurat na pytania warto byłoby odpowiedzieć. Czytelnicy DZ, choć ich stale ubywa, też chyba są tego ciekawi.
Sławomir Gruszka,
rzecznik prasowy
Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego