Co dalej w sprawie CPK?
Samorząd regionu, samorządowcy reprezentujący poszczególne gminy oraz mieszkańcy we wspólnym stanowisku wezwali stronę rządową do ponownej analizy wariantów przebiegu trasy kolei dużych prędkości budowanych w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego. To efekt kwietniowego posiedzenia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego zwołanej na wniosek marszałka województwa Jakuba Chełstowskiego.
Przed rozpoczęciem obrad WRDS mieszkańcy kilku gmin regionu, m.in. Czerwionki-Leszczyn, Mikołowa i Orzesza kolejny raz protestowali przed gmachem Sejmu Śląskiego przeciwko planowanej przez rząd inwestycji. Wspierali ich lokalni samorządowcy oraz parlamentarzyści, m.in. posłowie Ewa Kołodziej, Gabriela Lenartowicz i Wojciech Saługa, a także radni Sejmiku: przewodniczący prof. Marek Gzik i Grzegorz Wolnik stojący na czele Komisji Doraźnej ds. CPK powstałej przy Sejmiku województwa. Kilka dni wcześniej duży protest przeciwko kolejom dużych prędkości odbył się w Mikołowie. Mieszkańcy żyją w ciągłej obawie przed wywłaszczeniem ich z domostw. W kilku gminach trasa kolejowa ma zostać poprowadzona przez tereny w sąsiedztwie budynków użyteczności publicznej.
- Dla nas CPK nie stanowi właściwie żadnej wartości dodanej. Układ komunikacyjny szlaku kolejowego wygląda tak, że pociąg ma pojechać przez teren boiska, które dopiero co zostało wybudowane i to w sąsiedztwie szkoły. To po prostu niedorzeczność – krótko ocenia burmistrz Orzesza, Mirosław Blaski.
- Strona rządowa nie może pozostawać głucha i bierna wobec protestów mieszkańców, podyktowanych strachem przed wywłaszczeniem. Aby przystępować do realizacji inwestycji o takiej skali należy przede wszystkim wsłuchać się w głos ludzi. A tego wyraźnie tutaj brakuje. Przekonuje się mieszkańców, że to inwestycja dla ich dobra. W takim razie skąd tyle obaw? Władza sprawując swój mandat ma w obowiązku dbać o drugiego człowieka. Mieć choć trochę empatii. Jeśli bezpieczeństwo choć jednej osoby jest tu zagrożone, to sprawę trzeba przedyskutować raz jeszcze. Nie wolno decydować za obywatela – dodaje poseł RP Wojciech Saługa.
Podczas WRDS w dyskusji online uczestniczył Marcin Horała, który jest pełnomocnikiem strony rządowej ds. CPK. Jak zaznaczył wszystkie uwagi zarówno władz lokalnych, jak i mieszkańców są brane pod uwagę w fazie projektowej, dodał jednak, iż będą już składane wnioski o uzyskanie decyzji środowiskowych.
- Właściwie nic nowego nie usłyszeliśmy. Strona rządowa musi wreszcie zrozumieć, że nie można projektować przebiegu szybkich kolei przez tereny zurbanizowane, bo zawsze w takiej sytuacji ucierpią mieszkańcy, ich dobytek i nie może odbyć się to bez uszczerbku na środowisku naturalnym. Nawet w krajach Europy Zachodniej, na których przykład tak bardzo strona rządowa lubi się powoływać, możliwości szybkich kolei wykorzystuje się w około 30 procentach. Nigdy zaś tras nie prowadzi się przez tereny mocno zaludnione – podkreślił radny Sejmiku Grzegorz Wolnik, przewodniczący Komisji Doraźnej ds. CPK.
Efektem zwołanej na 5 kwietnia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego jest wspólne stanowisko zarządu województwa, samorządowców i mieszkańców wzywające rząd do ponownego przeanalizowania wszystkich wariantów dotyczących przebiegu szybkich kolei.
- Żadna inwestycja nie może być realizowana kosztem krzywdy mieszkańców. Nie można płacić takiej ceny. Kwestia konsultacji społecznych też jest tutaj dyskusyjna, bo słyszeliśmy, że były one realizowane w sposób budzący kontrowersje. Jest sporo głosów samorządowców i mieszkańców, że uzgodnią nie były uwzględniane przy wyborze wariantu. Budowa CPK i trasy szybkich kolei musi odzwierciedlać interes społeczny. Ma łączyć w praktyce, a nie dzielić. Dlatego naszym wspólnym stanowiskiem jest wezwanie strony rządowej do ponownego przeanalizowania proponowanych wariantów budowy tych tras na terenie naszego regionu – podkreślił Krzysztof Klimosz, członek zarządu województwa, który w imieniu marszałka Jakuba Chełstowskiego uczestniczył w posiedzeniu WRDS.