Śląskie innowacyjne

O innowacji jako o niezbędnym warunku rozwoju naszego regionu dyskutowali dziś przedstawiciele świata nauki, polityki i biznesu

W murach niskoenergetycznego budynku znajdującego się w katowickim Parku Naukowo-Technologicznym Euro-Centrum rozpoczęło się dwudniowe Śląskie Forum Innowacji 2011.

Organizatorzy forum z Samorządem Województwa Śląskiego na czele chcą pokazać, że innowacyjność opłaca się nie tylko biznesowi, ale również samorządom. Bo, jak podkreślają, tam, gdzie jest innowacyjna gospodarka, tam jest zamożny region, zadowoleni mieszkańcy i silny biznes.

„Województwo śląskie zajmuje III miejsce w kraju w zakresie innowacyjności. Ważne jest, by firmy z naszego regionu kładły nacisk na tę dziedzinę. Trzeba nastawiać się na te kierunki, które będą rozwijać województwo. Ważne jest to, aby wykształcić taką postawę u obywateli, by oni także byli nastawieni na innowacyjność" - mówił podczas spotkania wicemarszałek Mariusz Kleszczewski.

Z kolei Roman Trzaskalik prezes Parku Naukowo-Technologicznego Euro-Centrum Sp. z o.o. podkreślał znaczenie współpracy pomiędzy samorządem, nauką i biznesem. Według niego dzięki taki spotkaniom możliwe jest kształtowanie nowej kultury biznesowej w Polsce. Kształtowanie tym łatwiejsze, że to  na Śląsku, a dokładnie w dawnym województwie katowickim została przyjęta pierwsza w Polsce regionalna strategia innowacyjności. Zdaniem  Eugeniusza Wycisło, prezesa Górnośląskiej Agencji Przekształceń Przedsiębiorstw SA, jej  przyjęcie miało duże znaczenie dla zmian, które dokonywały się i dokonują w województwie.

Uczestnicy forum zastanawiali się, dlaczego śląskie firmy nie wykorzystują potencjału, jakim dysponują ośrodki akademickie. Jak zaznaczył Grzegorz Pędras, prezes Secus Wsparcie Biznesu Sp. z o.o.,  często ma miejsce sytuacja, w której naukowcy pracują nad nowymi pomysłami, lecz one nie pokrywają się z potrzebami sfery biznesowej, co powoduje, że niejednokrotnie prace naukowe mijają się z celem.

Próbowano również odpowiedzieć na pytanie, czy Śląsk może stać się Polską Doliną Krzemową, na wzór tej, która już funkcjonuje w okolicach Wrocławia na Dolnym Śląsku. Przewodniczący GZM Dawid Kostempski podkreślał, że Śląsk w zakresie innowacyjności zrobił już bardzo wiele: „Żyjemy w regionie, który jest bardzo kreatywny i innowacyjny"- mówił. Jego zdaniem samorząd może odgrywać dużą rolę w rozwoju innowacyjnych przedsiębiorstw, m.in. poprzez tworzenie preferencji i zachęt dla inwestorów, rozwój usług „okołobiznesowych", ale również poprzez tworzenie warunków do rozwoju szkół wyższych. To tworzenie naukowego zaplecza dla biznesu jest szczególnie istotne. Według posła  Jana Kazimierczaka, o ile dane statystyczne są dla Śląska i Polski fatalne, to jednak nie jest tak źle. Jego zdaniem problem tkwi w tym, że śląskie firmy i samorządy nie potrafią się promować. Przypominając stare przysłowie „cudze chwalicie, swego nie znacie", poseł Kazimierczak przekonywał, że Śląsk ma czym się chwalić, ale nie wie, jak to robić. Odnosząc się natomiast do prowokacyjnego tytułu panelu dyskusyjnego - czy Śląsk może być Polską Doliną Krzemową, profesor Kazimierczak podkreślał, że wolałby, gdybyśmy o Śląsku mówili jako o Polskiej Dolinie Węglowej. Ta branża, wbrew temu, co się o niej sądzi, już dziś jest innowacyjna. „A jeżeli już mowa o Dolinie Krzemowej na Dolnym Śląsku, to wcale nie jest ona taka prężna i dobra, jak się o niej mówi" - powiedział na zakończenie poseł Kazimierczak.